niedziela, 14 lutego 2016

Szampon nawilżający Petal Fresh Aloe & Citrus KONTRA szampon Biolaven ;)

Dzisiejszy post poświęcę szamponom! Moje włosy niestety z natury są cienkie i rzadkie, w dodatku od połowy ich długości także rozjaśniane :( nie może być chyba gorszej mieszanki nie? Tak więc jakoś muszę sobie radzić i nie poddawać się. Najważniejsze dla mnie w szamponie jest to, aby dodatkowo nie przesuszał moich uwrażliwionych włosów na długości, żeby mył dość dokładnie, nie powodował podrażnienia skalpu ani przyklapu włosów u nasady, dobrze też gdyby nie powodował szybszego przetłuszczania włosów. Myślę, że większość z Was oczekuje tego samego od szamponu.

czwartek, 11 lutego 2016

Placenta Activ Mil Mil :) i tysiące włosów w kilka chwil :)

Długo zastanawiałam się od czego by tu zacząć, dostałam od Was naprawdę wiele rewelacyjnych wskazówek dzięki, którym stworzyłam dość długą listę tematów na kolejne posty. Przyznam szczerze, że miałam ochotę zrobić Wam małego psikusa ;) Wiem, że wszystkie czekacie na post o kosmetykach do włosów, a ja pomyślałam, że zacznę od mega ciekawego tematu jakim są żele pod prysznic (no co... niektóre z Was mówiły, żebym zaczęła "od początku" a nie wiem jak wy ale dla mnie najważniejsze jest mydło hehe) :P ale pomyślałam później, że po pierwsze będziecie rozczarowane, a po drugie stracę moich nielicznych czytelników i co będę robić? pisać sama do siebie? Kurde to byłby akt desperacji ;)

No więc postanowiłam, że ten post będzie o moim włosowym i wcierkowym HICIE! a dokładniej o Placencie Activ Mil Mil :)
Może zacznę od tego czym jest w ogóle placenta? Placenta to inaczej wyciąg z łożysk, może być pozyskiwana z ludzkiego lub zwierzęcego łożyska, zawiera całe bogactwo substancji odżywczych  - inaczej mówiąc jest to bomba witaminowa dla naszych włosów czy też skóry. Z tego co mi wiadomo ampułki, które ja miałam z firmy Mil Mil zawierają wyciąg z łożysk ludzkich.


poniedziałek, 8 lutego 2016

MY FIRST TIME ;)

Zapewne zastanawiacie się kim jestem i dlaczego założyłam bloga? i wiecie co ? Sama do końca nie znam odpowiedzi na te pytania! To co jest pewne to to, że mam na imię Patrycja, niedługo stuknie mi 25 lat :( studiowałam na Politechnice Wrocławskiej i od niedawna pracuję, a moim największym marzeniem i celem jest licencja pilota :) Aleeeee... na blogu chciała bym poruszyć głównie tematykę kosmetyków i pisać Wam wiele recenzji. Kosmetyki to moja wielka pasja od dziecka, a od kiedy dokładniej? hm... chyba od dnia, w którym postanowiłam zacząć używać krem do twarzy i podreptałam prosto do maminej kosmetyczki, oczywiście znalazłam coś co mi baaaardzo, ale to bardzo podpasowało i namiętnie ciapkałam owym cudem buźke, ohhh jaka byłam szczęśliwa gdy moja cera nabrała blasku była cudnie nawilżona a usta jak by nabrały koloru (bo przy okazji nakładałam to cuś na usta) szczęście nie miało granic! Oczywiście nie trwało też długo hehe po tygodniu używania pochwaliłam się mamie jaki bajer wytrzasnęłam z jej kosmetyczki i jak cudownie on działa na moją młodziutką cerę :P Oczywiście na chwilę humor jej się pogorszył gdyż okazało się, że wyciapkałam jej maseczkę za kilka stówek :P no ale kochana mamusia pozwoliła mi też ją dokończyć, no bo jak to swojemu aniołkowi zabronić maseczki? :D I tak też zaczęła się moja wielka miłość, no dobra może w tedy jeszcze nie wielka, ale to był z pewnością jej początek, tylko końca nie widać :D  Przygoda z kosmetykami oczywiście nie była idealna, na przykład, gdy pojechałam kiedyś z familią do Francji, oczywiście spaliłam się pierwszego dnia jedynie ukojenie dawała mi woda termalna (ah,... cudo które używam namiętnie każdego dnia) psikałam się nią i psikałam, gdy nagle w mojej głowie przyszedł pomysł psikania przy otwartych oczach bo to przecież tylko woda co nie? nooo ale niestety głupota boli :D kilka sekund później ryk na cały apartament, a co zrobiła Patusia? pomyliła wodę termalną z lakierem do włosów, który stał obok :D Jak widzicie life is brutal :D ale wszystko zmierzało w dobrym kierunku :P gdyby nie mój odwieczny problem z cienkimi i rzadkimi włosami i chęć posiadania włosów niczym gwiazdy Hollywood, jak możecie się domyślić na chęciach się skończyło :D miliony błędów szczególnie zbrodni popełnionych u fryzjera, prostowanie kilka razy dziennie, dramat spalonej prostownicy po kilku latach i słowa mamusi, że nie da mi kasy na nową, a wiadomo jak to gówniara nie ma swoich :P płacz i lamęt i groźby, że nie pójdę do szkoły hehe :D oj było tego wiele i jeszcze więcej :D baaaaa... do tej pory błądzę, w maju fryzjerka spaliła mi włosy, ale na moje własne życzenie więc po części to też moja wina :P dlatego też od maja dbam intensywnie o włosy, aczkolwiek grzeszki tez popełniam i te mniejsze i te większe :) Po co założyłam tego bloga? żebyście mogły uczyć się na moich błędach nie swoich :D żeby pomóc tym, które mają taki dramat na głowie jak i ja i żebyśmy mogły się wzajemnie wspierać dopingować,wymieniać informacjami i zdobytymi doświadczeniami :) Przetestowałam mnóstwo produktów, a drugie tyle leży w szafie, szkoda było by nigdzie nie opisać ich działania, tym bardziej, że posiadam kosmetyki, które niekoniecznie opisywane są na co drugim blogu, o których ciężko znaleźć więcej informacji już nie mówiąc o recenzjach :) Bloga założyłam też ze względu na prośbę wielu z Was z naszego kochanego forum na facebooku, ale to o czym musicie pamiętać to to, że kosmetyki to moja pasja nie praca, a więc nie jestem specjalistką i moje posty i recenzje powinnyście traktować raczej jak wskazówki nie wyrocznie :)  No cóż... to chyba było by na tyle :D

P.S. 

Wybaczcie za wygląd bloga, ale jeżeli chodzi o komputery to specjalizuję się raczej w tematyce " jak je zepsuć?" ale to tak na serjoooo... mój chłopak nawet czasami każe mi odejść od siebie, bo mu internet zaczyna wolno działać i to na pewno przez moje fluidy :D  ekhm... no ale nieważne :D Tak więc Witam ponownie tych hardcorowców, którym udało się dotrwać do tego momentu - o ile w ogóle komuś się udało hehe :D