Chciała bym Wam przedstawić kilka półproduktów, które wręcz ubóstwiam! Dlaczego? Ponieważ to taka kropka nad "i" w mojej codziennej pielęgnacji. Uważam, że każda z Was powinna kilka takich półproduktów posiadać, ponieważ potrafią naprawdę poprawić stan włosów i nie tylko - również skóry, są pewnego rodzaju dopełnieniem pielęgnacji, ale co najważniejsze są bardzo uniwersalne i nie są drogie - zważywszy na wydajność. Często zapewne zastanawiacie się czy skład Waszych maseczek jest odpowiedni, czy czegoś im nie brakuje, czy czegoś nie jest za dużo, być może są też takie maseczki, które za cholerę Wam nie pasują, albo są po prostu totalnie zwyczajne, a Wy nie chcecie ich wyrzucać i tu na ratunek przychodzą gotowe półprodukty! Możecie miksować je jak wam się tylko podoba oczywiście w miarę rozsądku.
Może, krótko opiszę co to są emolienty, humektanty i proteiny i jak ważna jest ich rola w pielęgnacji naszych włosów (nie będę się rozpisywać, ponieważ temat był już wałkowany na wielu blogach i jeżeli będziecie chciały się doszkolić to z pewnością doszukacie bez problemu ważne dla was informację)
PROTEINY
Zacznę od protein, ponieważ to one mają pewnego rodzaju zdolność do uzupełniania ubytków naszych włosów, są to białka zbudowane z aminokwasów, z których to również zbudowane są nasze włosy. Są one ważną częścią pielęgnacji i nie powinno się z nich rezygnować, ale również nie powinno się przesadzać z ich ilością (możliwość przeproteinowania włosów - objawia się suchym sianem i łamliwością, częstotliwość zastosowania protein powinna być dostosowana do włosów, osobiście używam ich co 2-4 razy przy włosach mocno porowatych i zniszczonych jednak pamiętam o tym, aby dołożyć do maski jak najwięcej nawilżaczy czyli humektantów i emolientów, ale o tym zaraz. Przykładami protein mogą być: proteiny mleczne (milk protein),sojowe (soy protein), pszeniczne (wheat protein), Żółtko z jajka, Żelatyna, Kolagen, Jedwab (Silk, Hydrolized silk), Keratyna (Karatin, Hydrolized keratin), Kolagen (Collagen, Hydrolized Collagen), Elastyna (Elastin, Hydrolized elastin)
HUMEKTANTY
W wielkim skrócie pisząc humektanty to inaczej nawilżacze :) Moim zdecydowanym faworytem jest prawdziwy miód :) a jako, że w rodzinie mam prawdziwych pszczelarzy to miodu mam pod dostatkiem :D Pamiętać trzeba jednak, że miód ma właściwości rozjaśniające włosy stąd brunetki i szatynki uważajcie :) inne przykłady humektantów to np : Kwas hialuronowy (Hyaluronic Acid), Gliceryna (Glycerin), Mocznik (urea), Aloes (Aloe vera), ,Panthenol,
Humektanty warto używać wraz z proteinami w tedy też w prosty sposób zniwelujemy możliwość przeproteinowania włosów, a wasze włoski będą miękkie i błyszczące.
EMOLIENTY
Są to substancje filmotwórcze, czyli takie, które zatrzymują wilgoć we włosie i nie pozwalają jej uciec, ale również takie, które chronią nasze biedne kłaki przed uszkodzeniami mechanicznymi :) są to różnego rodzaju oleje, parafina, woski, masła czy też silikony :) Emolienty powinno się nakładać oczywiście po każdym myciu.
Niestety nie ma jednej uniwersalnej metody na idealną pielęgnację, nie da się określić jak często, których produktów potrzebują nasze włosy, jak i nie da się określić, które pokochają, a które też znienawidzą. Jedne włosy potrzebują protein raz w tygodniu, albo i rzadziej inne np. mogą stosować je codziennie w niewielkich ilościach. Być może twoje włosy polubią pielęgnację zbilansowaną, w której co mycie będziesz dostarczała im składników z każdych trzech grup, a być może jednak będą wolały ograniczyć proteiny czy też humektanty. To co jest pewne to to, że albo używamy pielęgnację "3w1" i stosujemy odżywkę/maskę, która zawiera i proteiny i emolienty i humektanty, albo rozbijamy pielęgnację na etapy. Najpierw powinniśmy nakładać proteiny, które uzupełnią ubytki we włosie, następnie humektanty, które zwiążą wodę i odpowiednio nawilżą nasze włosy, a następnie emolienty, które zatrzymają wilgoć i zabezpieczą nasze włosy.
Może przejdźmy do sedna, już pewnie zrozumiałyście dlaczego też lubię półprodukty. A to dlatego, że mogę dostarczać moim włosom to czego potrzebują w danej chwili, jak i również neutralizować możliwość przeproteinowania włosów dodaniem do maski humektantów. Jest to również dobra opcja dla osób, które nie przepadają za dużą ilością kosmetyków w łazience, a to dlatego, że wystarczą tanie emolientowe kallosy (bluberry, cherry ) a dzięki półproduktom można zrobić z nich bardzo odżywcze maski :)
Półprodukty, które posiadam to od lewej : jedwab hydrolizowany, kwas mlekowy, kolagen z elastyną, wyciąg z aloesu.
Każdy z tych półproduktów kupiłam na stronie www.esent.pl :) oprócz tych produktów zamówiłam również glinki i hydrolat różany. Bardzo lubię tą firmę, ceny są przystępne, jakość wysoka, zawsze ekspresowa wysyłka. Ogólnie produkty spełniają wszystkie moje oczekiwania.
Z ręką na sercu muszę się przyznać iż jedwab hydrolizowany (proteina) używałam zaledwie 2-3 razy stąd też jego działania nie ocenię na razie. Jednak trzy kolejne półprodukty używam namiętnie.
Kwas mlekowy (humektant) cudownie nawilża włosy, są dzięki niemu mięciutkie mięsiste i sprężyste.
"Kwas mlekowy reguluje procesy złuszczania naskórka, działa również nawilżająco. W kosmetyce przekłada się to na uelastycznianie skóry, spłycanie zmarszczek, poprawianie kolorytu , usuwanie przebarwień, zwężanie porów (działanie czasowe).
Kolagen z elastyną (proteiny) to również zdecydowanie mój faworyt! Można go dodawać do masek lub też używać bezpośrednio na włosy już po umyciu i po masce jest to moja ulubiona proteina! Wspaniale nawilża włosy wysokoporowate na stronie www.esent.pl dostaniecie go w dwóch pojemnościach 30 ml i 80 ml. Ja zdecydowałam się na większe opakowanie ze względu na to, że już kiedyś miałam styczność z tym produktem, a jako, że dosłownie mnie oczarował swoim działaniem to nie żałowałam sobie :D Chociaż muszę przyznać, że wolę ten produkt w małym opakowaniu ze względu na to, że mogę dokładnie dozować ilość kropli dodawanych do maski, a tu niestety atomizer już ma określony "psik". Warto wspomnieć również iż jest to produkt uniwersalny, można stosować go również na skórę twarzy czy też jako dodatek do kremów czy balsamów do ciała.
Producent na stronie zapewnia nas, że :
Aloes (humektant) moje włosy baaardzo lubią fajnie nawilża i uelastycznia włosy, jednak nie każde włosy lubią się z aloesem, jednak mimo wszystko warto wypróbować tym bardzie,j gdy producent zachęca nas takim opisem produktu :
Jeżeli chodzi o proporcję składników zazwyczaj wszystkie dodaję na oko po kilka kropelek i próbuję :) Hm... to by było na tyle dzisiaj :D mam nadzieję, że chociaż jedna z Was skorzysta z tego posta :) Jeżeli macie jakieś swoje ulubione półprodukty to koniecznie mi o nich napiszcie :) Buziaki :*
Może przejdźmy do sedna, już pewnie zrozumiałyście dlaczego też lubię półprodukty. A to dlatego, że mogę dostarczać moim włosom to czego potrzebują w danej chwili, jak i również neutralizować możliwość przeproteinowania włosów dodaniem do maski humektantów. Jest to również dobra opcja dla osób, które nie przepadają za dużą ilością kosmetyków w łazience, a to dlatego, że wystarczą tanie emolientowe kallosy (bluberry, cherry ) a dzięki półproduktom można zrobić z nich bardzo odżywcze maski :)
Półprodukty, które posiadam to od lewej : jedwab hydrolizowany, kwas mlekowy, kolagen z elastyną, wyciąg z aloesu.
Każdy z tych półproduktów kupiłam na stronie www.esent.pl :) oprócz tych produktów zamówiłam również glinki i hydrolat różany. Bardzo lubię tą firmę, ceny są przystępne, jakość wysoka, zawsze ekspresowa wysyłka. Ogólnie produkty spełniają wszystkie moje oczekiwania.
Z ręką na sercu muszę się przyznać iż jedwab hydrolizowany (proteina) używałam zaledwie 2-3 razy stąd też jego działania nie ocenię na razie. Jednak trzy kolejne półprodukty używam namiętnie.
Kwas mlekowy (humektant) cudownie nawilża włosy, są dzięki niemu mięciutkie mięsiste i sprężyste.
"Kwas mlekowy reguluje procesy złuszczania naskórka, działa również nawilżająco. W kosmetyce przekłada się to na uelastycznianie skóry, spłycanie zmarszczek, poprawianie kolorytu , usuwanie przebarwień, zwężanie porów (działanie czasowe).
Nie można zapomnieć także o jego działaniach oczyszczających,a także o fakcie ,że aktywuje on produkcje kolagenu w skórze.
Stosowany jest najczęściej jako podstawowy ( ewentualnie jako dodatkowy) składnik peelingów chemicznych.
Nieco rzadziej używany jest jako dodatek do odżywek i szamponów, gdzie wykorzystuje się fakt , że w NISKICH STĘŻENIACH, aktywuje i pobudza do działania cebulki włosowe."
Kolagen z elastyną (proteiny) to również zdecydowanie mój faworyt! Można go dodawać do masek lub też używać bezpośrednio na włosy już po umyciu i po masce jest to moja ulubiona proteina! Wspaniale nawilża włosy wysokoporowate na stronie www.esent.pl dostaniecie go w dwóch pojemnościach 30 ml i 80 ml. Ja zdecydowałam się na większe opakowanie ze względu na to, że już kiedyś miałam styczność z tym produktem, a jako, że dosłownie mnie oczarował swoim działaniem to nie żałowałam sobie :D Chociaż muszę przyznać, że wolę ten produkt w małym opakowaniu ze względu na to, że mogę dokładnie dozować ilość kropli dodawanych do maski, a tu niestety atomizer już ma określony "psik". Warto wspomnieć również iż jest to produkt uniwersalny, można stosować go również na skórę twarzy czy też jako dodatek do kremów czy balsamów do ciała.
Producent na stronie zapewnia nas, że :
"Kolagen i elastyna to podstawowe białka tkanki łącznej skóry. Kolagen odpowiada za odpowiednią wilgotność skóry, elastyna nadaje skórze sprężystość i elastyczność.
Elastyna jest białkiem włóknistym, budującym wraz kalogenem tkankę łączną. Dzięki swym właściwościom fizycznym odpowiada za elastyczność skóry. Niestety po 25 roku życia produkcja elastyny w naszym organizmie drastycznie spada. Do 50 roku życia znikają tez jej zapasy w skórze, skutkiem czego skóra traci jędrność, wysycha, tworzą się zmarszczki.
Kolagen i elastyna znajduje zastosowanie w kosmetykach do pielęgnacji skóry o działaniu regenerującym i odmładzającym, przywraca świeżość, gładkość i sprężystość skóry."
"Aloes działa silnie nawilżająco, pobudza zdolność skóry do samoregeneracji,działa antybakteryjnie i przeciwzapalnie. Ma potwierdzone klinicznie zdolności antyoksydacyjne i chroni skórę przed procesami przedwczesnego starzenia. Wygładza zmarszczki , chroni przed działaniem promieni UV, a przede wszystkim przywraca skórze uczucie świeżości.
Zawdzięcza to wysokiej zawartości związków zwanych antraglikozydami (min aloina, aloinozydy, aloe-emodyna ) zawiera w swym składzie w mniejszych ilościach polisacharydy, białka, aminokwasy, żywice, antrazwiązki, kwasy organiczne (bursztynowy, cynamonowy) i witaminy (tiamina, biotyna)."
Aloes bardzo dobrze spisuje się rozcieńczony z wodą w formie mgiełki przed olejowaniem :)
Jeżeli chodzi o proporcję składników zazwyczaj wszystkie dodaję na oko po kilka kropelek i próbuję :) Hm... to by było na tyle dzisiaj :D mam nadzieję, że chociaż jedna z Was skorzysta z tego posta :) Jeżeli macie jakieś swoje ulubione półprodukty to koniecznie mi o nich napiszcie :) Buziaki :*
Kolagen i elastyna mocno kuszą, zarówno do twarzy jak i włosów. Moje włosy lubią takie wielkocząsteczkowe proteiny :)
OdpowiedzUsuńMoje tak samo <3
UsuńSuper blog! Lubię czytać twoje opinie na grupie na fb, więc tutaj też na pewno często będę zaglądać. :)
OdpowiedzUsuńZapraszam również do odwiedzenia mojego bloga, też dopiero zaczynam :)
http://majkabajkaa.blogspot.com/
Miło mi to czytać :) powoli będę rozkręcać bloga :D na pewno zajrzę i dodam do obserwowanych z wielką chęcią <3
UsuńPrzez Ciebie Kupiłam wszystkie!!:) jak Ci się spisuje ten jedwab?:P powiedz mi też jakie proporcje używasz do robienia mgiełki aloesowej?
OdpowiedzUsuńHah o ja niedobra :pp powiem ci, że rzadko go używam dopiero zacznę bo trzeba by wyrobić sobie opinie :p a mgielke na oko :D czesciej dodaje go do maski :*
UsuńNigdy nie używałam półproduktów :)
OdpowiedzUsuńAhh to żałuj bo warto!
UsuńZ Twoich półproduktów mam kolagen i elastynę - super na włosy jak i na cerę. Mam też hydrolizowany jedwab.
OdpowiedzUsuńMogłabyś dodawać zdjęcia swoich włosów po każdym produkcie? :) Mi to wiele daje czytając blogi :)
OdpowiedzUsuń